Skocz do zawartości



Under the Bull sack


Szaron
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

spacer.png

Z dala od miejskiego zgiełku, zatłoczonych ulic i smrodu grzeszków mieszczańskiej ludności spływającego wraz ze ściekiem. Każdego dnia w braterskim uścisku witają się zewsząd przybyli mieszkańcy Dillimore i okolicznych wiosek opijając kolejny sukcesywnie spędzony dzień na roli, bez niepotrzebnych kłótni i wspólnych niesnasek, z dala od nowinek technologicznych beztrosko spożywając  porządnego, krwistego steka.
Under the Bull sack – Jeden z niewielu punktów gastronomicznych na mapie w tym rejonie stanu San Andreas. Założony przez starego wyjadacza i jego nie jedynego lecz najstarszego - trzydziestoletniego syna.  Ojciec pięciorga dzieci, Leonard wraz z jego pierworodnym - Joseph’em postanowili utworzyć przybytek na terenie farmy ku cieszę spragnionych wiejskiej kuchni. Dzięki wyjątkowemu położeniu lokalu, zapewnia ono tak pożądany w dzisiejszych czasach spokój i kontakt z przyrodą.
Knajpa dzień w dzień oferuje gościom świeże produkty w całości hodowane na farmie w zgodzie z naturą, stale trzymając ich jakość na najwyższym poziomie. Detal który sprawił znaczny wzrost w jakości upraw to guano, inaczej mówiąc… gówno, gówno nietoperza, służące do produkcji naturalnego nawozu dającego prawdziwego kopa w dupę, stymulującego materię wewnątrz nasionka do szybszego wzrostu zachowując przy tym smak i konsystencję owoców i warzyw, inaczej bez GMO!
Wkrótce także nasi rolnicy znaleźli sposób na obróbkę stolca wykorzystując go do uprawy najostrzejszej papryczki Chilli z którą swoją drogą wiąże się niebywała historia.
Zatem ósmego miesiąca roku Pańskiego 2002 doszło do incydentu w jednej z wielu jaskiń ulokowanych we wnętrzu Mt. Chlliad. Tegoż upalnego dnia posucha nie ustępowała już od roku czasu, susza która nawiedziła te tereny zabrała wiejskiej ludności jedyny sposób na wyżywienie rodzin, nikt bowiem w tamtych czasach nie utrzymywał się ze sprzedaży upraw, miały one służyć jedynie do przetrwania kolejnego sezonu, do chwili następnych zbiorów.
Z tego powodu grupka farmerów z zaprawionym Leo McClein na czele wyruszyli na ekspedycję w głąb góry w poszukiwaniu cennych minerałów a także złota, które mogłoby pomóc im się wykaraskać z tarapatów. Jak się domyślacie wyprawa wyszła na marne bowiem na miejscu zastali jedno wielkie gówno zarówno w przenośni jak i w faktycznym stanie, skupisku tego materiału. Czego pomysłowy rencista nie omieszkał wykorzystać do wyłożenia kilku hektarów spragnionej deszczu ziemi.
Wkrótce potem upragniona manna z nieba dała w przenośni początek nowemu życiu.
Dziś dzień z głównych atrakcji baru jest konkurs jedzenia najostrzejszej papryczki. W wyzwaniu mogą uczestniczyć tylko osoby pełnoletnie, które na własną odpowiedzialność podejmują się jej zjedzenia. Każdy uczestnik który podoła wyzwaniu zostanie nagrodzony baniakiem świeżego mleka i butelką pryty z domowej produkcji według rodzinnych receptur.

spacer.png

Stary wyjadacz: 4071

Syn starego wyjadacza: 4074

spacer.png

spacer.png

spacer.png

Planujemy otworzyć bar na Hilltop Farm co stanowiłoby bazę do wspólnego biesiadowania w klimatach country. Bar byłby dodatkiem do projektu McClein Circle Farm. Fajnym pomysłem byłaby także wspólna kolacja z rangersami przy ogromnym spróchniałym stole z zawieszonymi wyżej lampkami. Jak również z ludnością z centrum LS chcącą zakosztować wiejskich smakołyków. Co do atrakcji  - walki kogutów, ujeżdżanie byka, darmowa szama po skonsumowaniu papryczki chilli na /spróbuj, przy tylko jednej próbie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...